![]() |
by Aleksander Makowski |
07.10.2015 l NIA l Warszawa
7 października ukaże się drugi i jednocześnie ostatni album projektu Stara Rzeka, za którym stoi Kuba Ziołek (m. in. Innercity Ensemble, Kapital, Alameda 5). Tego samego dnia, w Warszawie w Narodowym Instytucie Audiowizualnym odbędzie się również koncert premierowy promujący to wydawnictwo. Album nosi tytuł "Zamknęły się oczy ziemi" i trafi do sprzedaży za pośrednictwem krakowskiej wytwórni Instant Classic w formie dwupłytowego wydawnictwa. W planach jest również wersja winylowa, która powinna trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku. Materiał został w całości nagrany przez Ziołka, a za oprawę graficzną ponownie odpowiada Agnieszka Zwara. Gościnnie udzielają się Radek Dziubek oraz Wojciech Jachna.
- Niektóre utwory na nowy album powstały jeszcze przed wydaniem pierwszej płyty - opowiada o nowej płycie Ziołek. - Zgromadziłem sporo materiału przez te dwa lata, ale nie potrafiłem się zebrać, aby wszystko sprawnie nagrać w jednym terminie. Album leżał rozgrzebany przez ponad rok, gdyż bardziej się poświęciłem innym zespołom.
Fani debiutanckiego "Cienia chmury nad ukrytym polem" nie powinni być zawiedzeni nowymi kompozycjami. - Nie ma tu jakieś rewolucji stylistycznej jak w przypadku dwóch albumów Alamedy. Wciąż dużo w muzyce Starej Rzeki smętów, długich dźwięków, trzasków i przesterów. Na pewno chciałem nagrać kilka nowych utworów, które byłyby bardziej czytelne, bardziej bezpośrednie i minimalistyczne, mniej polegające na pogłosach. I bardziej osobiste - trochę o miłości, o samotności, o spokoju, o chaosie, o śmierci, o szczęściu. Jeśli jest jakaś idea, która je spaja, to jest ona zawarta w cytacie z "Fiaska" Lema. Śmiałe i odważne piękno powstaje tam, gdzie niczym nie rządzi żaden interes. Prosta, zwięzła i wspaniała myśl - tłumaczy muzyk.
W nowych kompozycjach pojawiają się motywy z twórczości m.in. Alberta Aylera, Pharaoh Sandersa i Moondoga. - W pierwszym utworze ułożyłem melodię na cytrze i po jakimś czasie zorientowałem się, że gram utwór Moondoga. Pod tym względem mnie zainspirował - wyjaśnia Ziołek. - Aylera i Sandersa dawno nie słuchałem, ale to były jedyne dwa winyle z free jazzem, które miałem w domu, a chciałem z nich wybrać fragmenty i na żywo loopować z gramofonu do ścieżki dźwiękowej z czterech wzmacniaczy gitarowych i buddha machine. To nie są jakieś bardzo przemyślane ruchy, raczej zabawa z dźwiękiem.
Koniec Starej Rzeki nie oznacza zaprzestania aktywności koncertowej pod tą nazwą. - Planuję dalej koncertować solo jako Stara Rzeka, przynajmniej dopóki nie urodzi mi się w głowie nowa formuła dla mojej solowej działalności - tłumaczy Ziołek.
- Niektóre utwory na nowy album powstały jeszcze przed wydaniem pierwszej płyty - opowiada o nowej płycie Ziołek. - Zgromadziłem sporo materiału przez te dwa lata, ale nie potrafiłem się zebrać, aby wszystko sprawnie nagrać w jednym terminie. Album leżał rozgrzebany przez ponad rok, gdyż bardziej się poświęciłem innym zespołom.
Fani debiutanckiego "Cienia chmury nad ukrytym polem" nie powinni być zawiedzeni nowymi kompozycjami. - Nie ma tu jakieś rewolucji stylistycznej jak w przypadku dwóch albumów Alamedy. Wciąż dużo w muzyce Starej Rzeki smętów, długich dźwięków, trzasków i przesterów. Na pewno chciałem nagrać kilka nowych utworów, które byłyby bardziej czytelne, bardziej bezpośrednie i minimalistyczne, mniej polegające na pogłosach. I bardziej osobiste - trochę o miłości, o samotności, o spokoju, o chaosie, o śmierci, o szczęściu. Jeśli jest jakaś idea, która je spaja, to jest ona zawarta w cytacie z "Fiaska" Lema. Śmiałe i odważne piękno powstaje tam, gdzie niczym nie rządzi żaden interes. Prosta, zwięzła i wspaniała myśl - tłumaczy muzyk.
W nowych kompozycjach pojawiają się motywy z twórczości m.in. Alberta Aylera, Pharaoh Sandersa i Moondoga. - W pierwszym utworze ułożyłem melodię na cytrze i po jakimś czasie zorientowałem się, że gram utwór Moondoga. Pod tym względem mnie zainspirował - wyjaśnia Ziołek. - Aylera i Sandersa dawno nie słuchałem, ale to były jedyne dwa winyle z free jazzem, które miałem w domu, a chciałem z nich wybrać fragmenty i na żywo loopować z gramofonu do ścieżki dźwiękowej z czterech wzmacniaczy gitarowych i buddha machine. To nie są jakieś bardzo przemyślane ruchy, raczej zabawa z dźwiękiem.
Koniec Starej Rzeki nie oznacza zaprzestania aktywności koncertowej pod tą nazwą. - Planuję dalej koncertować solo jako Stara Rzeka, przynajmniej dopóki nie urodzi mi się w głowie nowa formuła dla mojej solowej działalności - tłumaczy Ziołek.
▲ STARA RZEKA
Solowy projekt Kuby Ziołka. Artysta tworzy muzykę na przecięciu dźwięków akustycznych, elektrycznych i elektronicznych przy użyciu gitar, efektów, sampli, instrumentów dętych oraz własnego głosu. Każdy jego koncert ma swój niepowtarzalny charakter, gdyż uzależniony jest od miejsca, czasu, instrumentu i nastroju. Ziołek jest zafascynowany zarówno formami i strukturami (abstrakcyjnymi i konkretnymi), jak i czystą energią płynącą z właściwości samego dźwięku. Jako Stara Rzeka wydał do tej pory jeden album "Cień chmury nad ukrytym polem", który ukazał się na CD nakładem Instant Classic i na kasecie nakładem Few Quiet People (obecnie Latarnia Records).
Solowy projekt Kuby Ziołka. Artysta tworzy muzykę na przecięciu dźwięków akustycznych, elektrycznych i elektronicznych przy użyciu gitar, efektów, sampli, instrumentów dętych oraz własnego głosu. Każdy jego koncert ma swój niepowtarzalny charakter, gdyż uzależniony jest od miejsca, czasu, instrumentu i nastroju. Ziołek jest zafascynowany zarówno formami i strukturami (abstrakcyjnymi i konkretnymi), jak i czystą energią płynącą z właściwości samego dźwięku. Jako Stara Rzeka wydał do tej pory jeden album "Cień chmury nad ukrytym polem", który ukazał się na CD nakładem Instant Classic i na kasecie nakładem Few Quiet People (obecnie Latarnia Records).
Koncertował z różnymi składami na festiwalach m.in. w Londynie, Liverpoolu, Barcelonie czy Nowym Jorku. Ziołek mieszka, nagrywa i tworzy w Bydgoszczy oraz w Tleniu w Borach Tucholskich. Jest twórcą grupy towarzysko-artystycznej Milieu L'Acéphale oraz współtwórcą licznych projektów muzycznych m.in.: Alameda 3, Hokei, T’ien Lai, Ed Wood, Innercity Ensemble. W 2013 roku został nominowany do prestiżowej nagrody Paszporty Polityki, za swoją działalność na polu muzyki alternatywnej.
▲ PIOTR KUREK
Muzyk, multiinstumentalista, autor projektu Piętnastka, Heroiny i kilku albumów wydanych nakładem Sangoplasmo, Digitalis, Cronica Electronica. Mieszka i pracuje w Warszawie. Współpracował z licznymi muzykami i teatrami, m.in. z Sylvią Monnier (jako Suaves Figures), Pawłem Romańczukiem (Małe Instrumenty), Stephanem Mathieu, Arturasem Bumsteinasem i Hubertem Zemlerem (Betaville, Piętnastka). Koncertował na festiwalach w kraju i zagranicą. Kurek świadomie nawiązuje do najważniejszych muzycznych zjawisk przełomu lat 60-tych i 70-tych nadając im aktualny kontekst, jednocześnie unikając wyraźnej klasyfikacji. Cechą charakterystyczną jego utworów jest hipnotyczny rytm oraz bardzo bogate, pełne niuansów, brzmienie instrumentów klawiszowych. Zbiera drobne przedmioty.
Muzyk, multiinstumentalista, autor projektu Piętnastka, Heroiny i kilku albumów wydanych nakładem Sangoplasmo, Digitalis, Cronica Electronica. Mieszka i pracuje w Warszawie. Współpracował z licznymi muzykami i teatrami, m.in. z Sylvią Monnier (jako Suaves Figures), Pawłem Romańczukiem (Małe Instrumenty), Stephanem Mathieu, Arturasem Bumsteinasem i Hubertem Zemlerem (Betaville, Piętnastka). Koncertował na festiwalach w kraju i zagranicą. Kurek świadomie nawiązuje do najważniejszych muzycznych zjawisk przełomu lat 60-tych i 70-tych nadając im aktualny kontekst, jednocześnie unikając wyraźnej klasyfikacji. Cechą charakterystyczną jego utworów jest hipnotyczny rytm oraz bardzo bogate, pełne niuansów, brzmienie instrumentów klawiszowych. Zbiera drobne przedmioty.